Tydzień temu pogoda pokrzyżowała nam plany. Dziś było już inaczej. Nie padał deszcz, więc punktualnie o 11:02 wyszliśmy spod biblioteki.

Po raz pierwszy nas spacer odbył się na dwóch rundach. Związane było to z prośbą ze strony grupy, aby skrócić odrobinę trasę przemarszu. Druga grupa z kolei nie chciała nic skracać. Pojawiło się więc pytanie: co zrobić, by wilk był syty i owca cała?

Rozwiązanie okazało się bardzo proste. Wystarczyło przygotować trasę, która będzie miała 2 rundy. Tak też zrobiliśmy i to był strzał w 10.

Jak się okazało rozwiązanie z rundami było również dobre z jeszcze jednego względu. Kończąc pierwszą pętlę spotkaliśmy kilku słuchaczy, którzy nie załapali się na spacer. Zrobiło im się żal, że nie mogą z nami wędrować. Porzucili swoje obowiązki i do nas dołączyli.